Vexille

Sacredus

>> Data Premiery - 18.08.2007 <<
>> Typ Produkcji - Film <<
>> Ograniczenie wiekowe - 12 <<
>> Czas Trwania – 108 minut <<
>> Gatunek – akcja, cyberpunk, mechy, sf <<
>> Produkcja - Avex entertainment, Oxybot, Shogakukan Productions, TBS <<
>> Wydawca - Vision Anime-Gate <<

Na początku XXI wieku następuje gwałtowny rozwój robotyki po prawie pięćdziesięciu latach Japonia staje się krajem wiodącym w tej dziedzinie i wykorzystuje zdobytą wiedze tworząc roboty przeznaczone do począwszy od zadań domowych aż po bojowe. Jednak inżynieria zaczęła powoli ingerować w ludzki organizm skutkiem, czego świat zaczyna zwracać się przeciwko stosowaniu humanoidów. ONZ ustanowiło prawo ograniczające stosowanie robotyki jednak Japonia się sprzeciwiła zakazowi i występuje z Narodów Zjednoczonych całkowicie izolując się od reszty świata. Po 10 latach do kraju kwitnącej wiśni zostaje wysłany odział specjalny SWORD to, co tam ujrzą przejdzie ich najśmielsze oczekiwania...

Mniej więcej tymi słowami rozpoczyna się Vexille jeden z ciekawszych filmów ostatnich lat, ale niestety trochę jednak niedoceniony. Produkcję tą można porównać do "Final Fantasy: Spirits Within" (w Polsce znanym, jako "wojna Dusz"), "FF7: Advent Children" czy "Appleseed" czyli produkcji od początku do końca stworzonych za pomocą renderingu komputerowego i musze przyznać, że w tym porównaniu Vexille spisuje się całkiem nieźle łącząc zalety tych produkcji jednak ustępując im w szczegółach. I tak oprawa graficzna jest gorsza od tej przedstawionej nam w "wojnie dusz" walki są mimo wszystko mniej efektowne niż w Advent Children chociaż muszę przyznać, że stworzenie równie efektownej produkcji jest trudne (walka Clouda z Sephirotem zapada w pamięć), ale za to Vexille jest lepsze (i to pod każdym względem) od Applesed. No, ale przejdźmy do szczegółów.

Jak już wspomniałem Vexille jest produkcją stworzoną za pomocą grafiki komputerowej i choć uważam, że anime lepiej tworzyć tradycyjnymi metodami (względnie wspomagać się tylko grafiką komputerową jak ma to miejsce w wielu seriach) a rendering zostawić produkcjom pokroju Shreka to muszę przyznać, że to anime robi naprawdę dobre wrażenie. Co prawda grafika (i tak w przypadku tej animacji to określenie pasuje jak ulał) nie jest tak szczegółowa jak w FF:SP (chociaż te filmy zostały stworzone przy użyciu innych technik, więc może uznajmy że grafika stoi na podobnym poziomie) jednak została wykonana bardzo dobrze i dajmy na to w elementach otoczenia (a w szczególności w przypadku lasu na samym początku filmu) została zrealizowana lepiej mimo tego że zdecydowano się na użycie Cel Shadingu (metody obróbki grafiki komputerowej dzięki której obiekty 3D wyglądają jak w kreskówkach). Innymi słowy Vexille mimo tego, że zostało stworzone za pomocą grafiki komputerowej dalej wygląda jak "zwykła" animacja (a przynajmniej stara się sprawiać takie wrażenie). Wiele scen zostało przedstawione z rozmachem tak jak np. szturm na wyspę, na której jest przetrzymywany jeden z członków SWORD… nie chodzi tu o wielką strzelaninę, jaką pewnie zaserwowałyby nam inne produkcje, ale o fragment wabienia Jaguarów, które nawiasem mówiąc same w sobie są "małym" dziełem sztuki. Właściwie jedyne, do czego mogę się przyczepić w oprawie graficznej to włosy bohaterów, które czasem wyglądają trochę dziwnie zupełnie jakby były plastikowe. Oprawa dźwiękową została wykonana dobrze jednak muzyka jakoś nie zapadła mi w pamięć i nie wyróżnia się niczym konkretnym ot tak dobrze dobrana oprawa muzyczna jednak naprawdę brak tu czegoś, co by się wyróżniało tak jak rockowa wersja "One Winged Angel" w AC... chociaż chyba wymagam zbyt wiele wkońcu za muzykę do filmowej kontynuacji Final Fantasy 7 odpowiadał sam Nabou Uematsu.

Teraz nadeszły dla mnie trudne chwile no, bo jak mam opowiedzieć moje wrażania po tym filmie nie zdradzają przy tym jego fabuły? Owszem mógłbym napisać jeden wielki spoiler o tym, co odkryto w Japonii, opisać relacje bohaterów, zdradzić parę sekretów czy w końcu napisać, jakie jest przesłanie tej produkcji jednak postaram się tego nie zrobić nie tylko ze względu na to, że to krótka animacja, ale bardziej z chyba najprostszego powodu, jaki może mi przyjść teraz do głowy: Vexille to bardzo ciekawa produkcja i warto się z nią zapoznać samemu, dlatego postaram się zdradzać jak najmniej szczegółów. Gotowi? No dobrze, więc zacznę od tego, że to, co pisało na reklamie filmu (czyli co zobaczyła Vexille w Japonii) nie było trikiem marketingowym i gwarantuję, że naprawdę się zdziwicie... i nie chodzi tu tylko o wygląd samej Japonii ale także o jej mieszkańców. Świat przedstawiony w tym anime jest wiarygodny (mimo tego, że obraz Japonii wydaje się lekko naciągany) i naprawdę mogę uwierzyć, że świat będzie tek wyglądać w 2070 roku no przynajmniej w cywilizowanym świecie... Jakby nie patrzeć miasto, w którym mieszka Vexille jest ładnie wykonane i jest naprawdę wiarygodne od widoku samego miasta aż po wnerwiające reklamy. Tutaj chciałem dać mały opis Jaguarów, ale to trzeba zobaczyć podpowiem tylko, że fani "Diuny" Herberta będą wniebowzięci reszta może kręcić trochę nosem, ale liczy się efekt końcowy a nie skąd się bierze inspiracje prawda? Więc przejdę dalej: charaktery postaci zostały dobrze dobrane każda postać ma swoja historie i jeśli potraktować Japończyków, jako bohatera zbiorowego to także ciekawą tajemnicę. Gdybym mógł pisać spoilerami mógłbym napisać, że bardzo spodobał mi się obraz Japonii i ogólnie wizja świata, w który sprawy potoczyły się trochę za daleko, ale zamiast tego może napisze, co mi się nie podobało, co będzie odrobinę łatwiejsze. Hmmm… zacznę od tego, że choćby nie wiem jakbym się starał i tak SWORD zawsze będzie mi się kojarzyć z SOLDIER, chociaż może to tylko mój umysł, który widział FF o jeden raz za dużo… Już na pewno małą wpadką był mały Jaguar potraktowany, jako zwierzątko domowe, co jest trochę dziwne, bo one podobno rosną z każdym "posiłkiem" i wydaje mi się odrobinę dziwne, że można trzymać takie coś terrarium no, ale wkońcu nie od dziś wiadomo, że Japończycy są odrobinę dziwni. Inną sceną, w którą nie mogę uwierzyć jest walka ze śmigłowcem pod koniec filmu, ale tu zachowam milczenie no poza słowami: a takiego, jeśli to jest możliwe (i to nie wspominając już o tamtym Jaguarze). Gdyby to był serial a nie film opisałbym więcej szczegółów, ale jest jak jest, więc muszę powoli kończyć moje wywody o tej animacji. Nadszedł czas na podsumowanie, więc napiszę, że cieszę się, że poszedłem na Vexille do kina i czekam na wydanie tej produkcji na dvd, mimo paru potknięć to świetne anime i jednocześnie mała przestroga, co może się stać, jeśli zgubimy tą małą część, która odróżnia nas od maszyny,

9-/10

Hisana

widziałam trailer, fajnie się zapowiada